Opera komiczna w 2 aktach
Fot. Andrzej Makowski/ Opera Nova
Partytura wskazuje na rękę prawdziwego mistrza: jej styl jest błyskotliwy, dzięki czemu reprezentuje najlepszy przykład opery buffa. Entuzjastyczny werdykt mediolańskiej publiczności po prapremierze w 1832 r. zyskał potwierdzenie na innych scenach - w ciągu kilkunastu lat opera ta podbiła świat.
Dziś Napój miłosny to jeden z filarów „żelaznego repertuaru” operowego. Dzieło nosi piętno genialności: nie brak mu scen czysto komicznych, acz nie zmierzają one li tylko do wywołania beztroskiego śmiechu. Kompozytor doskonale wczuwa się w każdą sytuację libretta, celnie tworząc muzyczne charakterystyki bohaterów. Arcydzieło bel canta stworzone przez Gaetana Donizettiego, znakomicie wyreżyserowane w Operze Nova przez Krzysztofa Nazara, zachwyca pięknem muzyki i wiarygodnie przedstawionymi postaciami.
Mówi reżyser Krzysztof Nazar:
(...) opera opowiada o odwiecznym problemie wynikającym z odmienności między kobietą i mężczyzną, o różniących się charakterach i sposobach widzenia świata, także o stosunkach między ludźmi, o wierności wobec swoich przekonań, zmienności natury, dojrzewaniu uczuć. Tyle, że jest to opowiedziane nie w wymiarze Dostojewskiego, ale dużo bardziej pogodnie i z pozycji wyrozumiałości dla ułomności śmiesznostek drugiego człowieka.
Może stąd też wynika trudność, jak tę opowieść zawartą w libretcie potraktować. Czy jako farsę - ale nie jest zjadliwa i przecież farsą tak naprawdę nie jest? Czy jako opowiedzianą z lekkością historię o naszych niedoskonałościach, które towarzyszą całemu życiu (...).
Myślę, że dużą scenę – nawet przy kameralnym dziele - zawsze można zapełnić atrakcyjnością bycia scenicznego bohaterów. Poza tym obok postaci wiodących równie istotną funkcję pełnić może w tej operze chór, który jest świadkiem scenicznych wydarzeń. A że w Operze Nova w Bydgoszczy chór jest 60-sobowy to siłą rzeczy musi być tak uruchomiony, by wyraziście i znacząco uczestniczyć i towarzyszyć perypetiom głównych bohaterów dramatu.
W operze i w balecie już nie tylko perfekcja techniczna wykonawców jest najistotniejsza, liczy się także jak została ona „spożytkowana” przez inscenizację. Dlatego staram się, korzystając z zasad scenicznej sztuki, powiedzieć coś więcej o bohaterach, a nie tylko skupiać się na pokazaniu ich umiejętności czysto wokalnych. Dążę do tego, by każda postać żyła swoim życiem, posiadała swój charakter i uwiarygodniała swą niezbędność na scenie. Tak powstaje wymyślony świat rządzący się własną, stworzoną na jego potrzeby ekspresją.
Przedstawienie-laureat Narody im. Jana Kiepury dla najlepszego spektaklu muzycznego 2009 roku.
Brak spektakli w najbliższej przyszłości
Dwie tancerki i dwóch tancerzy w niezwykłym dialogu z solistką, grającą na violi da gamba, tworzą spektakl „Phénix”, podczas którego stajemy się świadkami nieoczekiwanego spotkania hip-hopowego tańca z brzmieniem dawnego instrumentu. Wyjątkowość tego zestawienia dodatkowo podkreślą, pojawiające się momentami electro dźwięki, inspirowane muzyką J. S. Bacha.
Teatr Muzyczny w Poznaniu jako pierwszy zrealizował polską wersję musicalu „Dear Evan Hansen”, który miał swoją światową premierę w lipcu 2015 roku w Waszyngtonie i błyskawicznie stał się fenomenem wśród młodych ludzi. Musical ten 1 maja zagości na XXXI Bydgoskim Festiwalu Operowym - warto, by zobaczyła go młodzież, ale też dorośli.
Nie ochłonęliśmy jeszcze po premierze „Carmen”, a już za chwilę występ pierwszych Gości. Na festiwalową scenę wkroczy tytułowa Elektra - okrzyknięta jedną z najbardziej wymagających partii w całym repertuarze operowym! Arcydzieło Richarda Straussa na XXXI Bydgoskim Festiwalu Operowym zaprezentuje zespół Sofijskiej Opery i Baletu.
O istocie doskonalenia kunsztu wokalnego, satysfakcji płynącej z przekazywania własnych doświadczeń i wiedzy oraz relacjach pomiędzy mistrzem a uczniem - z światowej sławy barytonem ARTUREM RUCIŃSKIM, prowadzącym mistrzowski kurs w Operze Nova w Bydgoszczy – rozmawia Ilona Słojewska z „Dziennika Teatralnego”.28 kwietnia o godz. 18.00 zapraszamy do sali kameralnej Opery Nova na Wieczór operowy, czyli koncert wieńczący kurs.