- „Orfeusz i Eurydyka” Glucka to dla mnie jeden z ciekawszych tytułów operowych - przyznaje Robert Bondara, który jako reżyser i choreograf na nowo odczytuje mit o Orfeuszu, by zabrać nas w mroczne głębiny ludzkiej podświadomości i niczym w thrillerze rozwikłać zagadkę szaleństwa. Listopadową premierę Opery Nova zwiastuje już plakat Diany Marszałek, która jest także autorką scenografii spektaklu. Na „Orfeusza i Eurydykę” zapraszamy 16 XI (premiera), a także 17 i 19 XI 2024 r.
Zanurzony w wodzie po ramiona mężczyzna - wypatrujący w mglistym horyzoncie kobiecej postaci - zwiastuje naszą listopadową premierę opery Christopha Willibalda Glucka „Orfeusz i Eurydyka”.
Widz, który zobaczy bydgoską produkcję „Orfeusza i Eurydyki”, z plakatu będzie mógł odczytać znacznie więcej...
Wielość postaci i emocji
Robert Bondara zapowiada: spektakl będzie podróżą Orfeusza przez głębię podświadomości i próbą odnalezienia się w żałobie. Czy Orfeuszowi uda się odzyskać z zaświatów Eurydykę i co sam sobie uświadomi? O tym będzie można się przekonać, oglądając spektakl na naszej scenie.
Podchodzący nieszablonowo do scenicznej warstwy utworu Robert Bondara nadaje inscenizacji dramaturgii niczym z thrillera. Zalecamy przygotować się na szalenie mocne emocje i zaskakujące zakończenie!
Balansując na cienkiej granicy między rzeczywistością a obłędem, na scenie zjawi się niejeden Orfeusz i niejedna Eurydyka czy podwójna postać Amora (będą nim śpiewaczka i tancerka). Zespół baletowy wystąpi jako Furie, swój udział w spektaklu ma również chór. Zresztą na scenie dziać się będzie tak wiele, że potrzebne będzie wsparcie kaskaderów. Mimo że mit interpretowany jest współcześnie, w spektaklu nie zabraknie odniesień do świat antycznego m.in. w postaciach: przewoźnika dusz zmarłych Charona, Hadesa i Hermesa - choć i oni (oprócz mitycznych) mają też swoje bardziej realistyczne wcielenia.
W tej produkcji operowej reżyserią i choreografią (nie po raz pierwszy w swej karierze) zajmuje się Robert Bondara.
Jak jednak zapewnia reżyser i choreograf w jednej osobie, nie tylko ruch i warstwa wokalna, ale także każdy inny element spektaklu stworzy spójną całość. Zwłaszcza, że w operze Glucka orkiestra, śpiewacy, chór i balet są równie ważni w toku akcji.
Świat widziany oczami orfeusza
- Scenografia, którą przygotowuję dla „Orfeusza i Eurydyki”, jest wynikiem refleksji nad źródłową, mitologiczną treścią i jej współczesną interpretacją. Postawiłam na nowoczesność, ale w delikatny, symboliczny sposób. Przestrzeń będzie minimalistyczna, niemal surowa, co pozwoli skupić się na emocjach postaci i głębi ich doświadczeń, które chce opowiedzieć Robert Bondara - wyjaśnia scenografka Diana Marszałek. - Chcę też wykorzystać elementy scenografii jako przestrzenie projekcyjne. Na nich będą pojawiać się obrazy i filmy, które wprowadzą widza w świat pełen symboli i głębokich emocji. Wszystko to ma na celu plastyczne ukazanie wewnętrznego świata Orfeusza: mrocznego i pełnego cierpienia. Chcę, by widzowie zobaczyli świat widziany jego oczami. Świat z perspektywy człowieka pogrążonego w niebywałym bólu i tęsknocie za utraconą miłością. Ale chcemy też opowiedzieć o tym, że po każdym bólu nadchodzi ukojenie. Orfeusz też je znajdzie...
Realizatorzy gwarancją wyjątkowego spektaklu
Wśród realizatorów bydgoskiej produkcji „Orfeusza i Eurydyki” – oprócz Roberta Bondary (reżyseria i choreografia) i Diany Marszałek (scenografia) – są także:
Już same nazwiska są gwarancją, że premiera będzie wyjątkowym wydarzeniem tej jesieni na bydgoskiej scenie.
Po dzieło Glucka Opera Nova inscenizacyjnie sięga po raz pierwszy w 68-letniej historii bydgoskiej sceny operowej. Z tym większym podekscytowaniem czekamy na premierę.
Bilety na trzy pierwsze spektakle opery Glucka „Orfeusz i Eurydyka” w reżyserii i choreografii Roberta Bondary już w sprzedaży online [TUTAJ] oraz w kasie Opery Nova.