Ten świat zrobi na Widzach wrażenie! Zdradzamy kilka tajemnic o tym, jak powstawała scenografia do naszej produkcji „Don Pasquale” - od wizji aż do jej montażu.
Wśród maszyn unosi się zapach drewna. Pełne precyzji skupienie raz po raz przerywają ożywione dyskusje oraz dźwięki pił, szlifierek, heblarek... Na kilka tygodni przed premierą „Don Pasquale” (podobnie jak przed każdą inną) w pracowniach Opery Nova praca wre od rana do wieczora.
Jak dom z zapałek
- Byłem osobą, która zinterpretowała wizję Mariusza Napierały, a w szczególności kilka rysunków i szkiców Pana Mariusza, na podstawie których zrobiłem komputerowy model 3D oraz rysunki techniczne dla operowych pracowni, żeby to, co będzie zbudowane na scenie, jak najbardziej odzwierciedlało wizje scenografa i reżysera - opowiada Radosław Konieczny, przyznając, że elementów do rozrysowania było sporo, konieczne okazało się też tworzenie wielu wersji.
- Dwie rzeczy, nad którymi w tym projekcie spędziłem chyba najwięcej czasu, to strasznie skomplikowane schody w salonie oraz korona drzwi, która wydaje się być bardzo prostą, a tak naprawdę była przerysowywana nieskończenie wiele razy. Mam wrażenie, że ja w tym projekcie scenografii po prostu żyję i bardzo fajnie jest zobaczyć to wszystko wokół mnie na żywo, w rzeczywistości – mówi z błyskiem oku Radosław Konieczny, spoglądając m.in. na zmontowane w stolarni część konstrukcji.
- Różnorodność obowiązków i szukanie formy - to jest dla mnie najciekawsze przy pracach nad scenografiami – mówi z kolei plastyk Adam. Zapytany o najbardziej interesujący plastycznie element scenografii do „Don Pasquale” bez wahania wskazuje na… podłogę: - Tu najwięcej dzieje się graficznie i malarsko – wyjaśnia Adam.
na scenie tony pracy aż do premiery
Użyte w scenografii drewno, aluminium oraz materiały zastępcze w elementach butaforskich to – jak określa szef techników – standardowe historie. Standardem jest także to, że całość waży tony.
Tony scenografii tirem z pracowni na bydgoskim Ludwikowie zostały już przetransportowane na scenę Opery Nova. Ale na tym nie koniec.
- Praca plastyków trwa tak naprawdę do dnia premiery - dodaje Anka. - Na scenie trzeba nie tylko scalić scenografię w całość, ale też podmalować, zakryć elementy łączeń. Dlatego, kiedy kończą pracę oświetleniowcy i mamy scenę dla siebie, pracujemy tak długo, jak się da.
spełnione marzenie w operze
Nasi rozmówcy są zgodni, że scenografia do „Don Pasquale” zrobi na Widzach wrażenie swoimi rozmiarami, ale także wieloma detalami. Jej walor to także fakt, że w całości jest montowana na scenie obrotowej, choć to wcale nie ułatwiało pracy nad nią.
Scenografia to nie tylko efekt wytężonej i kreatywnej pracy całego sztabu różnych fachowców. Scenografia do bydgoskiego „Don Pasquale” to także spełnienie marzenia.
- Produkcja „Don Pasquale” to moje pierwsze zawodowe doświadczenie w Polsce i Bydgoszczy. Bardzo się cieszę, że moje imię i nazwisko pojawi się wśród realizatorów w programie premiery Opery Nova - dodaje Radosław Konieczny.
Tekst: Justyna Tota. Zdjęcia: Simona Skrebutėnaitė