Nie ochłonęliśmy jeszcze po premierze „Carmen”, a przyszedł czas na występ pierwszych Gości. Na festiwalową scenę 29 kwietnia wkroczyła Elektra - okrzyknięta jedną z najbardziej wymagających partii w całym repertuarze operowym! Arcydzieło Richarda Straussa na XXXI Bydgoskim Festiwalu Operowym zaprezentował zespół Sofijskiej Opery i Baletu.
W głównej roli Liliya Kihajowa. - Elektra to Everest w partiach sopranowych - przyznała artystka w jednym z wywiadów. Fot. Sofia National Opera and Ballet
Reżyserujący „Elektrę” dyrektor Opery i Baletu w Sofii Plamen Kartaloff tak opisuje inscenizację, która dla Bułgarów jest powodem do dumy:
„Elektra” Richarda Straussa jest niczym polifoniczna rzeka dźwięku, płynąca głęboko i wartko. W moim spojrzeniu na partyturę i jej potencjalne życie sceniczne, moje reżyserskie ujęcia stają się nieodłączną wizualizacją odczytania muzyki i libretta - niczym w kalejdoskopie, w którego soczewce ożywa seria nieustannie zmieniających się obrazów.
To właśnie one wyznaczają przestrzeń i tło dla różnorodnych epizodów, wypełnionych wewnętrznymi momentami i nieustającą dynamiką działania. Dlatego też reżyseria pierwszej bułgarskiej inscenizacji „Elektry” na scenie Opery Sofijskiej jest procesem tworzenia stale zmieniających się obrazów, w których bohaterowie są wystawiani na próbę, w rytmie pędzącego rozwoju akcji.
(…)
Z punktu widzenia oglądającego, należy skupić uwagę na indywidualizm postaci. Ich osobiste dramaty są czynnikiem, który prowadzi ich do działania w każdym detalu ich zadań wokalnych na scenie.
(...)
Moja współpraca z artystą Svenem Jonke to już trzecie wspólne przedsięwzięcie, po naszych realizacjach „Parsifala” Wagnera oraz „Dziewięciu braci Janki” Pipkowa. Także teraz nasze podejście jest innowacyjne, co daje mi możliwość maksymalnego rozwinięcia funkcjonalności scenografii, aby wizja muzycznego dramatu była wsparta partyturą akcji i własnym, stworzonym obrazem spektaklu — zrodzonym naturalnie z głębi wulkanicznej siły i teatralnego oddziaływania muzyki.
Przed Publicznością XXXI BFO nadarzyła się wyjątkowa okazja, by to wymagające wykonawczo dzieło Straussa zobaczyć i usłyszeć na żywo.
recenzje