„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

„Don Pasquale” rozpoczął XXX BFO!

- Przygotowywanie premiery na jubileuszową edycję festiwalu jest ogromną przyjemnością i zaszczytem jednocześnie. Bardzo cieszę się, że miałem tę radość pracować nad „Don Pasquale” - powiedział reżyser Paweł Szkotak, którego inscenizacja zainaugurowała XXX Bydgoski Festiwal Operowy. 

ładunek wzruszenia

- „Don Pasquale” Donizettiego to jedna z tych oper, która jest cały czas wystawiana na scenach całego świata i różnie interpretowana. Ja starałem się pokazać w „Don Pasquale” nie tylko humor, którego jest oczywiście bardzo wiele - i myślę, że widz niejednokrotnie się uśmiechnie, oglądając perypetie głównych bohaterów - ale znalazłem tam też spory ładunek wzruszenia, co wydaje mi się bardzo interesujące w tej operze - powiedział nam tuż przed premierą Paweł Szkotak, nie ukrywając, że operowe dzieło czytał przez pryzmat dramatycznego życiorysu Donizettiego.

- Pomyślałem sobie, że Donizetti pisząc Don Pasquale, być może myślał trochę też o sobie - zauważa Paweł Szkotak i zwraca uwagę na walory kompozycji: - Muzyka jest niezwykle piękna, ale też żywiołowa, dynamiczna z momentami lirycznych zatrzymań. To daje szanse na pokazanie głębi bohaterów – ich pragnień, ich nadziei. Wydaje mi się, że tacy bohaterowie zawsze są chętnie oglądani przez widzów.

Filmowe inspiracje

Interesującymi dla oka są kostiumy, jakie na potrzeby bydgoskiej produkcji zaprojektował Sylwester Krupiński. Zwłaszcza, że akcja libretta opery została przeniesiona do Nowego Jorku z lat 40./50. XX wieku. 

- Już od pierwszych rozmów z reżyserem wiedziałem, że inspiracje filmowe przy tej inscenizacji „Don Pasquale” będą bardzo ważne. Oczywiście, naszym filmowym motywem przewodnim jest „Ojciec chrzestny”, ale nie tylko. Przy projektowaniu kostiumów bardzo inspirujące dla mnie były także inne filmy, których akcja dzieje się w tamtej epoce jak Gilda” (1946) z Ritą Hayworth czy „Casablanca” (1942) - przyznaje Sylwester Krupiński i podkreśla, że filmy były tylko punktem wyjścia do stworzenia kostiumów, które... - Nie będą niczego naśladować, a przede wszystkim charakteryzować postaci, oddając jednocześnie klimat, jaki chcieliśmy uzyskać.  

Warto wspomnieć, że Sylwester Krupiński, który stworzył kostiumy m.in. do blisko 50 produkcji teatralnych, podejmując współpracę z Operą Nova spełnił swe marzenie.

- „Don Pasquale” to moja pierwsza realizacja, którą zrobiłem dla opery, ale dla mnie nie jest to nowy temat. Operą interesuję się od dawna i zawsze było to moje marzenie, żeby stworzyć coś dla teatru operowego. W Bydgoszczy to marzenie spełniło się - przyznaje  Sylwester Krupiński

Kostium musi współgrać nie tylko z charakterem postaci, ale także czasem i miejscem akcji. 

- Don Pasquale jako włoski mafioso na emigracji wydaje mi się być bliższy współczesnemu widzowi. Nie jest to koturnowy bufon, który postanawia wziąć sobie za żonę młodą kobietę. To silny mężczyzna, który może i ma swoje najlepsze lata już za sobą, ale wciąż ma siły i chęci, żeby coś z tego życia jeszcze mieć - mówi Sylwester Krupiński.

Z kolei Norina to kokietka w pełni swej kobiecości, podkreślanej nie tylko seksownym strojem.

- Norina bierze los w swoje ręce. Nie jest bierną uczestniczką splotu zdarzeń, lecz kobietą, która wykorzystuje przede wszystkim seksapil, aby osiągnąć swój cel. Te cechy są bardzo podkreślone kostiumem, choć tak naprawdę większość swojego czasu scenicznego Norina jest w negliżu - zwraca uwagę Sylwester Krupiński, dodając, że fakt ten jest dodatkową przyjemnością dla oka, bo solistki Opery Nova są bardzo piękne. 

Opera Bel canto 
W brzmieniu bez zmian

Przepięknej urody jest także warstwa muzyczna dzieła.

- Kompozycja Gaetana Donizettiego to opera z tak zwanej epoki belcanta. To znaczy – kompozytor konstruuje znakomitą akcję dramatyczną, w naszym przypadku komedię muzyczną, ale jednocześnie chce, żeby pokazać piękno ludzkiego głosu. Mogą Państwo usłyszeć koloratury Noriny oraz pozostałych bohaterów. To piękno jest wspomagane przez brzmienie orkiestry, która w sposób niezwykle lekki i klarowny towarzyszy śpiewakom na scenie - wyjaśnia Piotr Wajrak, sprawujący kierownictwo muzyczne w bydgoskiej produkcji opery „Don Pasquale”.

Skoro w inscenizacji Opery Nova Don Pasquale jest niczym Don Corleone, to czy realizatorów nie korciło choć trochę, żeby z filmu do opery przemycić również motyw ze ścieżki dźwiękowej? 

- Oczywiście, że mieliśmy pokusę, żeby wykorzystać trochę amerykańskich motywów gangsterskich, ale nic z tego! Partytura Donizettiego jest tak perfekcyjna, że ta muzyka pasuje do pomysłu gangsterskiego. Usłyszą Państwo wszystkie nuty napisane przez Donizettiego. Wszystkie koloratury można podziwiać na bydgoskiej scenie, oglądając realia Ameryki z połowy ubiegłego stulecia - zapewnia maestro Piotr Wajrak. 

„Don Pasquale” wraca 
na scenę w czerwcu

Już dziś zapraszamy Państwa na pierwsze popremierowe spektakle „Don Pasquale” G. Donizettiego w reżyserii Pawła Szkotaka - najbliższa okazja w czerwcu! Bilety są już w sprzedaży w kasie Opery Nova oraz online TUTAJ.

Materiał Opery Nova, tekst: Justyna Tota, zdjęcia: Simona Skrebutėnaitė 

Galeria zdjęć